POMNIK PRZY MUZEUM POLIN

Konkurs upamiętniający Polaków którzy ratowali Żydów podczas niemieckiej okupacji.

Obiekt wykorzystuje zróżnicowanie wysokościowe istniejącej lokalizacji, częściowo zagłębiony w terenie (na głębokość około 2m) wtapia się w istniejący krajobraz. Projekt koncepcyjny zakłada technologię wykonania Pomnika na bazie kopuły monolitycznej żelbetowej.

WYMIAR FIZYCZNY / PRZESTRZEŃ SPOŁECZNA

Życie

Plac na Muranowie wnika w przestrzeń osiedla, współdzieli jego historię i bliskość mieszkańców. Codziennym narratorem jest tu zwyczajne, proste życie. Słychać hałas i poranny zgiełk miasta, urywki rozmów, poszczekiwanie psa, wypowiedziane w pośpiechu powitania i radosne kroki dzieci. Widać teren porośnięty zielenią, osnuty słońcem, wypełniony różnymi grupami ludzi. Plac staje się miejscem relaksu i rozrywki, a także aktywnej, kulturalnej i intelektualnej integracji podczas różnego rodzaju pikników, warsztatów, interdyscyplinarnych festiwali. Amfiteatr, kino letnie, rozmaite imprezy plenerowe, koncerty; wszystko to zbliża do siebie mieszkańców i kreuje pogodną, swobodną przestrzeń emanującą radością.

Bohaterzy

To miejsce 6500 uratowanych żyć, które dały początek kolejnym pokoleniom rodzin, krewnych i bliskich… Na placu ledwie dostrzec można zarysowane wejście; białe ściany, zapowiedź wędrówki do wnętrza.

WYMIAR DUCHOWY / PRZESTRZEŃ NAMYSŁU

Kontrpomnik

Instalacja w eteryczny, a za razem logiczny sposób wpisuje się w zastaną przestrzeń zieleni, tworząc formę land-artu. Nie przesłaniając bryły Muzeum Historii Żydów, prowadzi do głębi wnętrza absolutnej bieli. Wykreowane Upamiętnienie jest rodzajem kontrpomnika, który sprzeciwia się jednowymiarowemu, amnezyjnemu odbieraniu historii. Jest niedopowiedziany niczym opowieści, które z perspektywy czasu nie zostaną już nigdy szczegółowo odtworzone. Jest jak nierozłączna niepewność tego, w jaki sposób mówić o Polakach ratujących i Polakach nie ratujących. To zagadkowa, niepokojąca przestrzeń potrzeby nie fałszowania wspólnej historii i próba zadania sobie najtrudniejszych pytań.

Światło

Empiryczne wnętrze pagórka pozostaje w pewnej opozycji do świata zewnętrznego. Kreuje podział na dwie odrębne płaszczyzny. Przywodzi na myśl głęboko zakorzeniony w kulturze akt oddzielenia Światła od Ciemności. Spoiwem łączącym obie materie jest pojedynczy otwór, będący jedynym źródłem światła we wnętrzu. Punkt, przez który prześwituje słońce, w metaforyczny sposób staje się źródłem radości, dobra, życia wtłoczonego do ciemnego wnętrza. Powoduje celową konfrontację przeciwstawnych żywiołów. Otwór staje się umownym oknem na świat, przez który można poczuć zapach, usłyszeć dźwięk niedostępnego bytu. Mimowolnie budzi skojarzenie okulusa nieśmiertelnego sklepienia Panteonu, otwiera Naczynie, gotowe do napełnienia dowolną treścią lub interpretacją.

Naczynie

Krok za krokiem odbiorca zanurza się w pustce pochłaniającej tłumione szepty, oddechy… i tylko z góry dobiega tętno miasta i życia. Niczym w filozofii Zen pustka jest tu samo istotna jak treść. To nade wszystko przestrzeń umysłowa, filozoficzna, będąca nieokreśloną i wolną, na skutek czego może stale coś wchłaniać i tworzyć. To stan potencjalności i nieograniczonych możliwości, podczas gdy nieprawdopodobne jest przekształcenie, dodanie czegokolwiek do tego co pełne. Dlatego forma pagórka to tylko opakowanie dla tej ciszy i namysłu. Jest Naczyniem na wyobraźnie, pełnym ulotnych doznań materii. Wnętrze nieokreślone architektonicznie, paradoksalnie, pozbawione ścian; gotowe przyjąć wszelkie interpretacje. Można zanurzyć się w nim, niczym w Naczyniu, łączącym historie wszystkich Sprawiedliwych. Poczuć dreszcz emocji przekształcający powietrzną materię Pomnika we wnętrze upragnionej kryjówki, przestrzeń przenikliwej bieli, lustro odbijające myśli skazanego na śmierć, wnętrze nieskazitelnego moralnie człowieka, głębi Jaskini Platońskiej, miejsce pozwalając odkryć świat idei… Metaforyczno-symboliczna i sensualna myśl poznania rodzi napięcie w kontakcie z żywym człowiekiem. W tej jasności i ciszy odbiorca może skoncentrować się na swoich doznaniach, poczuć spotęgowany szept historii, opowieści, przekazów i wspomnień przeszłości…

Prawda

Sam Odbiorca schodzi znacznie głębiej, dotykając drobiazgowo autentycznej historii wydarzeń u samego źródła. Staje w miejscu historycznym, na poziomie getta, dokładnie tam gdzie rozegrały się losy bohaterów, metry pod obecną nawierzchnią miasta Warszawy. Spacerując we wnętrzu Upamiętnienia chodzi się po tym samym poziomie co ratujący i ratowani. W podziemiu dotknąć można ukrytych znaczeń, symbolicznej przestrzeni dawnej siatki ulic getta, zalążków zapomnianych opowieści. Prawda przybiera tu wymiar fizyczny; Rozgarnięta, odkopana i nieosłonięta. Odkrywa w podziemiu ducha ówczesnego życia oraz dojmująco rzeczywiste 704 nazwiska ratujących, niedostępne dla postronnych, schowane przed światem. Celowo ciche i skromne, nieafiszujące się, pisane na odwrót, widoczne dopiero na drugim brzegu okręgu, ledwo prześwitujące pod taflą wody. Jedyna informacja lub wskazówka.